środa, 4 czerwca 2014

R. 65

Strzelam dedyka dla Estranged i Rosie Adler XDD

Informacja przed czytaniem: w porozumieniu z Estranged daję tę oto informację, że nie zrzynamy jej pomysłów (plan na ten rozdział powstał pare tygodni temu XD)

Ku uciesze napalonych czyteników XD drugi rozdział ze wstawką +18 XDD

KILKA DNI PÓŹNIEJ
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*perspektywa Amy*
---------------------------------
Wczoraj wieczorem chciałam sie wymknąć z domu oknem i porozmawiać z Izzym, ale mój ojciec mnie zauwarzył. Co raz bardziej działa mi na nerwy ten człowiek. Traktuje mnie jak małą dziewczynkę. I w dodatku ta idiotyczna kara - sprzątanie garażu. Może mu przejdzie za kilka dni. Siedziałam w swoim pokoju i czytałam książkę. Tego mi jeszcze nie zabronił, chociaż wkrótce może sie to zmienić. Nagle przyszedł do mojego pokoju...
- Amy. - powiedział szorstko - Posprzątałaś garaż?
- Już idę. - westchnęłam i oderwałam sie od lektury.
Wstałam z łóżka i zaczęłam brać sie za sprzątanie. Ile tu syfu i nie potrzebnych gratów. Zajmie mi to cały dzień jak i nie więcej.
----------------------------------
*perspektywa Izzyego*
----------------------------------
Nie mogę sobie wybaczyć, że wtedy stchórzyłem. Powinienem jej to od razu powiedzieć, a tak wychodzi, że nie mam jaj... Tylko, że zawsze jak ją widzę zaczynam sie denerwować, cały drżę i pocą mi sie dłonie. W dodatku boje sie, że powiem jakąś głupotę i zrobię z siebie debila. Może napiszę to w liście i jej podrzucę? Wziąłem kartkę i długopis i zacząłem pisać.
"Droga Amy!"
Nie. Zbyt oficjalnie. Pogiąłem kartkę i wziąłem nową.
"Kochana Amy!"
Jeszcze gorzej niż poprzednio... Wziąłem kolejną stronę do pisania.
"Amy!"
To chyba brzmi najlepiej. Zacząłem pisać to co akurat chodziło mi po głowie. Całość wyglądała tak:
"Amy!
Nie za bardzo wiem od czego mam zacząć. Mam Ci tyle do wyjaśnienia i opowiedzenia. Prawda jest taka, że podobasz mi się. Uwielbiam Twój piękny uśmiech, jak na mnie patrzysz, mówisz do mnie i jesteś po prostu przy mnie. Chciałbym jakoś być przy Tobie. Jeśli możesz, daj mi jakiś znak.
Izzy."
Włożyłem list do koperty, na której napisałem: Dla Amy. Na drżących nogach poszedłem w stronę domu brunetki. Wciąż nie wierzę, że to robię. A jak mnie wyśmieje? Może źle usłyszałem i wcale jej sie nie podobam? Tylko się zbłaźnię... Droga do jej domu ciągneła sie w nieskończoność. Wreszcie, gdy dotarłem moje wątpliwości przybrały na sile. Izzy, weź sie w garść! Nieśmiało podszedłem do okna jej pokoju. Wsunąłem w ramę liścik. Nagle usłyszałem czyjeś kroki za sobą.
- Co ty wyprawiasz chuliganie jeden?! - pieklił sie jej ojciec - Mówiłem, że masz dać spokój mojej córce! Wynoś mi sie stąd! Ale już, bo policję wezwę!
Rzuciłem szybko okiem, czy list jest nadal w oknie, ale facet najwyraźniej też go dostrzegł.
- A co to ma być?! - warknął i chwycił za kopertę - Potajemnie sie z nią komunikujesz?!
Zamarłem, gdy zobaczyłem jak otwiera kopertę i czyta list.
- Cooo?! - wydarł sie. 
Ojciec Amy cały poczerwieniał.
- Ty! Ale już! Wynocha! Precz! - dukał przez złość - Nie pokazywać sie więcej! Bo psami poszczuje!
Spuściłem głowę i powłócząc nogami zacząłem iść przed siebie. Nie miałem ochoty wracać do domu. Zawędrowałem na wzgórza Hollywood. Usiadłem na wielkim kamieniu i wpatrywałem sie w ocean.
-----------------------------------
*perspektywa Axla*
-----------------------------------
Teraz musiałem być jak najlepszy dla mojej Caroline. Nie może znowu uciec do Jamesa. Nie dopuszczę do tego. Ogarnąłem cały syf w pokoju i wbiłem się w pedalski garniaczek. Spojrzałem w lustro. Ten człowiek to chyba nie ja. Ciekawe co na to Car. Przeczesałem włosy i poszedłem na poszukiwanie jakiś kwiatów. Kurwa. Ostatnie pieniądze wydałem na fajki. Będę musiał pożyczyć kwiaty z czyjegoś ogródka.  Przeszedłem pół miasta zanim natrafiłem na jakieś ładne. Rozejrzałem się czy nikogo nie ma i przelazłem przez płot przy okazji rozdzierając spodnie. No zajebiście. Kopnąłem stojący obok śmietnik i zerwałek kilka badyli. Mam nadzieję, że Caroline się spodobają. Mają bardzo ładny kolor. Teraz wrócę do domu i przygotuję dla nas kolację. Znowu przełaziłem przez płot. 
- Jasna kurwaa! - wydarłem się czując ból.
Spojrzałem na moją nogę, która właśnie tkwiła w zębach dobermana. 
- Wypierdalaj ty mały kurwiszonie! - zacząłem się szamotać z psem, jednak ten zaciskał zęby jeszcze bardziej.
Darłem się i wiłem na wszystkie strony.
- Pimpuś! Dziubasku! - pies słysząc swoje imię puścił moją nogę i pobiegł do właściciela. 
Ale kurwa, kto nazywa takie bydlę Pimpusiem i Dziubaskiem?
- Nic ci nie jest? - usłyszałem za sobą kobiecy głos.
Odwróciłem się i spojrzałem na nią. Była śliczna, a obok niej stał Pimpuś w całej swej uroczej okazałości. Odebrało mi mowę na jej widok.
- Chodź do domu. I wybacz za mojego piesunia. - zaśmiała się i za rękę zaprowadziła mnie do domu.

KILKA GODZIN PÓŹNIEJ
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cheryl była nie tylko ładna ale też miła. Gdyby nie Car to od razu bym ją przeleciał. Siedziałem u niej do późna. Kurwa. I kolację dla Caroline chuj strzelił. 
- Caroline! - wydarłem się wpadając do domu.
Cholera. Nie ma jej. Czyli nie wszystko stracone. Jeszcze zdążę zrobić kolację. 
- Adler! - zawołałem pudla. - Nakryj stół. Tylko, żeby to jakoś ładnie wyglądało .- powiedziałem, kiedy przylazł do kuchni.
Steven spojrzał na mnie przyćpanym wzrokiem. Chuj. Rzuciłem w niego ścierką i sam wziąłem się do roboty. On tylko siedział i gapił się jak ustawiam naczynia i gotuję. W końcu wróciła Car.
- Zajmij się Car. - poleciłem pudlowi.
Jeszcze nie wszystko gotowe. Muszę zapalić świeczki i ustawić kwiaty. 
- Kochanie uważaj, on dosypuje ci coś do jedzenia. Bój się, że zostaniesz otruta. - usłyszałem głos Adlera.
No kurwa. Przy nim nawet zupy nie można osolić.
- Axl? - zdezorientowana Caroline weszła do kuchni. - Co to wszystko ma znaczyć? Dla kogo to?- patrzyła zdziwionym wzoriek na to wszystko co przygotowałem.
- Dla ciebie... - powiedziałem cicho.
Nagle zrobiło mi się głupio. 
- Ojeju. Dziękuję! - rzuciła mi się na szyję i obsypała pocałunkami.
Czyli jednak jej się podoba. Uśmiechnąłem się i usiedliśmy do jedzenia. Car była tym wszystkim zachwycona. A później poszliśmy do sypialni. Dziewczyna zakluczyła drzwi i zaczęła mnie namiętnie całować. Wplotła palce w moje włosy. Zacząłem odwzajemniać jej pocałunki. Położyłem ręce na jej talii. Nasze ciała zbliżyły sie do siebie, tak, że biodra i klatki piersiowe ocierały sie o siebie.
- Kocham cię. - szepnąłem blondynce do ucha.
Dziewczyna w odpowiedzi uśmiechnęła sie. Chwyciła mnie za rękę i pociągnęła w stronę łóżka. Chwilę leżeliśmy na nim całując sie i obściskując. Uklęknąłem na środku naszego łoża i ściągnąłem z siebie koszulkę. Car leżała przede mną patrząc na mnie rozmarzonym wzrokiem. Zacząłem ściągać z niej bluzkę i śliczny koronkowy stanik. Blondynka nadal leżała obserwując mnie. Uklęknąłem nad nią, tak, że jej ciało znajdowało się miedzy moimi nogami. Odgarnąłem długie włosy dziewczyny z jej twarzy.
- Jesteś taka piękna. - spojrzałem Car w oczy.
Ona odpowiedziała uśmiechem. Zawsze podczas seksu mało mówi. Może to i lepiej. Zacząłem składać drobne pocałunki na jej klatce piersiowej zjerzdżając w dół. Na brzuchu blondynki kreśliłem językiem kółka i różne wzory. Odpiąłem guzik w jej krótkich spodenkach, powoli je ściągnąłem i odrzuciłem na bok. Caroline usiadła na łóżku. Podobnie jak ja z niej, ściągnęła mi spodnie. Zaczęliśmy sie całować. Intensywniej i mocniej niż poprzednio. Nasze oddechy przyśpieszyły. Przeszliśmy do pozycji leżącej. Tym razem Caroline była na górze. Szybkim ruchem ściągnęła ze mnie bokserki i jeszcze szybciej pozbyła sie swoich majteczek. Znowu położyła sie obok mnie, patrząc wyczekująco, aż zrobię kolejny krok. Zacząłem ją całować i obmacywać. Kiedy poczułem, że to jest "właśnie ten moment" wszedłem w nią. Dziewczyna zaczęła cicho pojękiwać. Ja składałem pocałunki na całym jej ciele. Blondynka zmróżyła oczy i odchyliła głowę do tyłu.
- Szybciej. - szepnęła.
Przyśpieszyłem. Jej jęki nasiliły sie. Sprawiło mi to satysfakcję.
- Oh... Axl... - jęczała - Mocniej... No postaraj sie...
Dawałem z siebie wszystko, aby ją zaspokoić.
- Ooo! O! O tak! - krzyknęła - Właśnie tak!
Doszła. Ja po chwili też. Leżeliśmy obok siebie na plecach ciężko oddychając. Car miała zamknięte oczy i uśmiech na twarzy. Poczułem, że robię sie głodny. Zawsze tak mam po dobrym seksie. Zacząłem podnosić sie z łóżka.
- Gdzie idziesz? - szepnęła.
- Do kuchni. - odpowiedziałem.
Kiedy wstawałem z łóźka wjebałem się w szafkę. Wszystko co w niej było wypadło z hukiem na podłogę. Zacząłem zbierać rzeczy.
- Pomogę ci. - Car podniosła kilka rzeczy i wpatrywała się w nie.
- Hm?- spojrzałem na to co trzymała w rękach.
O nie.
- Kurwa co to ma znaczyć? - zdenerwowała się.
Kurwa co mam powiedzieć? "No kochanie, to są zdjęcia, które robiłem ci pod prysznicem. Chciałem podrzucić je Kirkowi, żeby wyszło na to, że to zboczeniec, ponieważ wtedy wróciłabyś do mnie."?
- Ja... Ja nie wiem. - wpatrywałem się w zdjęcia jakbym ich nigdy wcześniej nie widział.
Caroline posłała mi mordercze spojrzenie. 
- Jeśli nie ty, to kto je zrobił? - warknęła
- Mówiłaś, że Kirk ma jakąś chorą obsesję... Może on je tu podrzucił? - odpowiedziałem po chwili milczenia.
Mówiłem cicho i ze spuszczoną głową. Bałem się jej reakcji.
- Chyba masz rację. - jej ton był już łagodny.
-----------------------------------
*perspektywa Amy*
-----------------------------------
Minęło już pół dnia, a ja miałam nadal tyle roboty przy tym głupim sprzątaniu. Dobra, czas wziąść sie za te metalowe regały stojące w kącie. Zaczęłam wykładać z nich rzeczy, aby przetrzeć szmatką. Sięgnęłam na najwyższą półkę, na której stało jakieś kartonowe pudełko. Okazało sie, że jest cięższe niż myślałam i wypadło mi z dłoni boleśnie uderzając w ramię.
- Au... - jęknęłam masując swój bark.
Z kartonu wysypało sie mnóstwo papierów. Zaczęłam je ponownie wsadzać do środka. W pewnym momencie jeden przykuł moją uwagę. Zaczęłam go czytać.
STANY ZJEDNOCZONE AMERYKI
Stan: Kalifornia
Urząd Stanu Cywilnego w: Los Angeles
ODPIS SKRÓCONEGO AKTU URODZENIA
Nazwisko: Holmes
Imię (imiona): Amy
Data urodzenia: czwarty czerwca tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego ósmego roku (04.06.1968r.)
Miejsce urodzenia: Los Angeles
Imię (imiona) i nazwisko rodowe ojca: Steward Collins
Imię (imiona) i nazwisko rodewe matki: Daisy Steel
Zaraz, co?! Steward Collins?! Przecież... Nie... To ojciec Caroline! Czyli, że... Caroline jest moją siostrą? Wszystko co trzymałam w danej chwili w dłoniach upadło na podłogę. Poczułam jak napływają mi łzy do oczu. Nie wierzę... Jak mogli mi o tym nie powiedzieć? Ciekawe czy Caroline wie... Pobiegłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i rzuciłam na łóżko z płaczem.
- Amy? - słyszałam wołanie matki zza drzwi - Amy, kochanie co sie stało? Otwórz drzwi...
Nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Ciągle płakałam. Jak mogli mi nie powiedzieć? To niesprawiedliwe.
-----------------------------------
*perspektywa Stevena*
-----------------------------------
Poczułem, że robię sie głodny. Wstałem z kanapy w salonie i poszedłem do kuchni zrobić sobie kanapki. Zajrzałem do lodówki. Hm... Mama musi częściej robić nam zakupy. Kroiłem sobie właśnie ser, gdy nareszcie mi sie przypomniało! Wtedy, gdy widziałem Emilie, ona... Ona... Ona stała ubrana jak dziwka z innymi kurwami i właśnie rozmawiała z klientem. Nie wierzę...
- Aaaa! - krzyknąłem.
Zamiast ser pokroiłem sobie palec. Wszędzie było pełno krwi. Wsadziłem rękę pod zimną wodę z kranu. Nie wierzę, że jest kurwą... Przecież miała taką dobrą pracę w sklepie i rzuciła ją dla dziwkowania. Nie wiem co o tym mam sądzić. Może powinienem z nią porozmawiać? Ale o czym? Może źle zapamiętałem? Zapytam o radę Vivien. Ona zawsze wie co robić w takich sprawach.

20 komentarzy:

  1. Ojej, dziękuję za dedykacje ♥
    Emilie się dziwkuje? No nie. Albo tak. Adler wolny XD
    Axl i Car znowu razem! Jeej!
    No, czekam na następny, bo ciekawi mnie ten wątek z Amy i dziwkującej się Emily c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No spoko XD
      Wszystko sie wyjaśni XD co prawda jeszcze nie mamy na to pomysłu, ale ciii XD
      Coś mi sie wydaje, że nie na długo będą razem XD
      W kolejnym rozdziale będzie dużo na ten temat ;)

      Usuń
  2. Udało mi sie nadrobic wszystkie rozdzialy. Czekam na nastepne. Super piszesz i oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O chuj ;-; nie wiem jak Ci się to chciało czytać, ale dziękuję ^^ a nowy rozdział już wkrótce :D i dzięki za miłe słowa :)

      Usuń
  3. Hahahah, dziękuję :*
    Chcę Was poinformować, że czytam, choć nie za bardzo ogarniam, bo nie czytałam od początku, ALE NIEDŁUGO JUŻ ZACZNĘ. ;)
    TAK, OGŁASZAM WSZEM I WOBEC, ŻE TEN ROZDZIAŁ ZOSTAŁ DODANY, PO POROZUMIENIU ZE MNĄ!
    A tak to:
    Biedny Izzy :((( Mój biedny, maly, nieśmiały Izzy. Poradzisz sobie, ja to czuję! Nie martw się, wszystko się ułoży! A jakby co to ja Cię zawsze kocham! <3<3
    Hahahaha Axl i Pimpuś! hahahahhahahahahaahhahaahah wiecie, jak mnie to rozbawiło? Bo w szkole jednego kolegę przezwaliśmy Pimpuś i hahahahahahahaha
    Oszust Axl. Menda. Prędzej czy później to i tak się wyda, Rudy!
    Zboczona scenka, hahhahhha
    Amy siostrą Caroline?! To znaczy, że to nie jej prawdziwy ojciec i Izzy ma szansę?! <3333333 TAK!
    STEVEN NAJLEPSZY! HHAHAHAHAAH, ale trochę jest mi go żal. Myśli o jakieś Emilie (no jeszcze nie przeczytałam całości). Biedak...
    TO JEST ZAJEBISTE!!!! JA CHCĘ WIĘCEJ <3333333333 :*****
    JA PRZECZYTAM, OBIECUJĘ!
    Ej i weźcie usuncie tą weryfikację obrazkową, bo wnerwiająca jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę XD
      Nie wiem jak Ci sie chce to wszystko nadrabiać, ale oki XD
      No tak XD Izzy to tchórz i chyba teraz nie za bardzo będzie miał okazję, żeby pogadać z Amy na ten temat XD ps nie tylko Ty go kochasz :')
      Akurat Pimpusia nie ja wymyślałam i gdy to czytałam też ryłam jak głupia XD
      No i to jest do przewidzenia, że "Axlowe intrygi" sie wydadzą XD
      Moja specjalność to erotyzmy XD (co z tego, że napisałam tylko dwa ;-; i tak jestem ekspertem XD)
      No właśnie XD ale tu sie sprawa pokomplikuje XD nie wiem czy Ci nie przyspoileruje, ale jak będziesz nadrabiać rozdziały to pojawi sie wątek miłosny Izzyego i Car XD
      Emilie to jego była ;) kilka rozdziałów temu zerwała z nim bez powodu (znowu spoileruje ;-;)
      Więcej będzie już nie długo ^^ cieszę sie, że podoba Ci sie :D
      I powodzenia w czytaniu XD
      A co do weryfikacji to nie wiem jak to zrobić, ale coś wymyśle XD

      Usuń
  4. No no no! Super! Zwykle po tylu rozdziałach akcja się robi nudna, ale nie u Ciebie! Genialne. Axl dalej chujem, Izzy biedny, nieszczęśliwie zakochany, Stevena też mi szkoda w sumie. I mam tutaj specjalną prośbę. Bardzo, bardzo, baaardzo ładnie proszę o więcej Slasha <3 Chcę wiedzieć kim jest tak dziewczyna z plaży sprzed.... iluśtam rozdziałów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że sie nie nudzi XD Axl był chujem, jest i raczej będzie XD no tak, Izzy jest bardzo kochliwy i zazwyczaj przez to nieszczęśliwy ;-; no tak, biedny Adlerek :c
      Slashuś będzie w nowym rozdziale ^^ taak, dużo Slashusia tam będzie XD (przynajmniej tak mi sie wydaje XD) a co do dziewczyny z plaży, to wszystko sie okaże ;)

      Usuń
  5. Wiecie, zaczęłam wlaśnie czytać...i SIĘ PRAWIE UDUSIŁAM, A TERAZ LEŻĘ ZE ŚMIECHU I NIE WSTAJĘ, PRZEZ TO:
    "- ODSIECZ KURWA!!! - i w tym momencie ten jebnięty pudel rzucił w policjantów butelką po wódce."
    HAHAHHAHHAHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAHHAHHAHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAHHAHHAHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAHHAHHAHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAHHAHHAHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest jak sie mi da internet po godzinie 22 XD

      Usuń
  6. ooo zawsze siedziałam na telefonie czytając twojego bloga, a teraz pierwszy raz weszlam na kompa i ogarnęłam, ze jest muzyka. Zajebiste! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło słyszeć i dziękuję po raz drugi XD

      Usuń
    2. haha tak coś mi sie tu zjebało xd

      Usuń
    3. Spoko XD mi też sie coś kiedyś popsuło i usunęłam przypadkiem wszystkie komentarze XD

      Usuń
  7. Jak ja dawno tutaj nie zostawiłam komentarza :( Jest mi smutno, bo wiem ile taki jeden komentarz cieszy... Pisze...cie coraz lepiej chociaż i tak jest pięknie. Po prostu MAJSTERSZTYKT! Co do rozdziału znając życie ź;e myślę... ale wydaję mi się, że ten tajemniczy gość to... a zresztą mało ważne. OMG! Biedny Kirk jak mogłyście ;-; Ale i tak wiem, że Axl kłamczuch dostanie za swoje. *demoniczny śmiech* Staruszki bijące Slasha i Duffa nie normalnie ryczę ze śmiechu, więc pozdrawiam z podłogi i życzę dużo weny i humoru oraz czekam na więcej! :D
    PS przepraszam, że jak zwykle bez ładu i składu komentarz Xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tęsniłam za Twoimi komentarzami XD tajemniczy gość sie ujawni ^^ (kiedyś... chyba... pytaj innych XD) no tak, Kirkuś najbardziej poszkodowany XD a co do Axla, to sama zobaczysz :D staruszki the best XDDDD i to nie koniec ich "roli" w tym opowiadaniu XD a rozdział już wkrótce ;)
      Ps wcale nie jest bez ładu i składu ;)

      Usuń
  8. Nawet nie wiesz jak mi miło :') Miałam jeszcze napisać, że dziękuje za dodanie Amy. Nie wiem czemu, ale zawsze łatwo mi się z nią utożsamić :) Czekam z niecierpliwieniem na nowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie :D no też jakoś lubie Amy :D ale w kolejnym rozdziale czeka Cie niespodzianka związana z jej osobą ;) i jeżeli druga autorka ruszy dupe to jutro albo za 2 dni będzie rozdział :D (trzecia niestety, ale chyba sie wycofa z blogowania ;-;)

      Usuń