wtorek, 1 lipca 2014

R. 72

*perspektywa Caroline*
----------------------------------------

Ulica. Samochód. Prowadzę. Deszcz. Axl. Poślizg. Krzyk. Drzewo. Ból. Krew. Mój Boże...

Głęboki wdech. Oślepiło mnie światło. Nic nie wiedze, nic nie słysze. Umarłam? Zmróżyłam oczy. To światło jest nie do zniesienia. Zaraz. Nade mną są ludze. Niewyraźni, ale jednak ludzie. Anioły? Coś mówią, lecz nic nie słyszę.
----------------------------------------
*perspektywa Duffa*
----------------------------------------
Wstałem z kanapy. Mężczyzna wolnym krokiem zaczął zbliżać sie do mnie. Zacisnąłem pięści i przygryzłem dolną wargę. Jezu, jak ja sie cholernie boje... Serce wali mi jakbym wciągnął kilogram koki. Jak on mnie zaraz nie zabije to zejde na zawał. Mimo, że jest ciemno facet ma na sobie czarne okulary. W dodatku dziwny kapelusik rzucający cień na jego twarz. Jest przeraźliwie chudy i wysoki. Wreszcie ściągnął z siebie okulary i czapke. Moim oczom ukazała sie twarz. Piękna twarz. Był jak... anioł. Boże Duff zachwycasz sie swoim prześladowcą... Facet jest mniej więcej w moim wieku, może 2 lata starszy. Lekko kręcone blond włosy opadają mu niedbale na twarz. Zza loków patrzą bystre, błekitne oczy. Zupełnie jakby świeciły w ciemności. No już McKagan! Ogarnij sie!
- Siadaj. - powiedział uprzejmym tonem.
- Postoje. - wycedziłem przez zaciśnięte zęby.
Facet spojrzał na mnie z miną w stylu "lepiej rób co mówie, albo skończysz z krasnalem ogrodowym w dupie". Zająłem poprzednie miejsce. Chłopak podsunął mini stoliczek na kółkach, na którym stała butelka drogiego whisky i dwie szklaneczki. Zajął miejsce na fotelu obok kanapy. Nalał alkoholu i nie wiem skąd wyciągnął popielniczkę, którą postawił na środku stolika. Z wewnętrznej kieszeni skórzanego płaszcza wyciągnął eleganckie metalowe opakowanie, w którym przechowywał cygara.
- Poczęstuj sie. - powiedział przybierając podobną minę co poprzednio.
Grzecznie wziąłem jedno. Wsadziłem do ust, a on odpalił mi je srebrną zapalniczką. Wyciągnął drugie dla siebie i zaczał palić.
- Wiesz co... - zaczął wreszcie spokojnym i opanowanym tonem - To już sie robi nudne. Nie moge sie zabawić. Co chwila któryś z was jakoś mi ucieka i nawet poruchać nie moge. Żebym to ja was zabić mógł, ale nieee "szef nie byłby zadowolony". W dupie mam szefa.
Wzdrygnąłem sie na jego słowa. Boże, on mnie zaraz zabije... Ale miałem kilka pytań do niego. Moja ciekawość wygrała.
- Kim jesteś? - zapytałem szczerze zaciekawiony.
- Aa, ty nic nie wiesz. - zaciągnął sie cygarem - Mówią na mnie Slacy. Slacy Manson.
Manson?! [Osoby, który nie wiedzą o Mansonach mają w tej chwili wygooglować. Ale już! Bo sie pogniewam XD serio mówie]. No to mi sie trafiło...
- I widzisz, Perry ma jakiś chory plan i kazał mi sie szlajać za wami. - kontynuował - Spodobaliście mi sie. Szczególnie ta mała ruda ciota. Ja wiem, że jest pedałem. Musi być. Ale ty też jesteś niczego sobie.
Przygryzając dolną wargę spojrzał w okolice mojego krocza pożądliwym wzrokiem. Robi sie dziwnie.
- O co chodziło ci w liściku? - zadałem kolejne pytanie, aby powstrzymać go od ruchania mnie w myślach.
- Oj, Michael. - zaśmiał sie.
Nikt-kurwa-nie-nazywa-mnie-MICHAEL! Posłałem mu gniewne spojrzenie.
- Uh, no tak. - zmieszał sie - Duffy... Śpieszy ci sie?
- W zasadzie to tak. - stwierdziłem.
- To było pytanie retoryczne. - wstał i zaczął przechadzać sie po pokoju - Wiesz... Tęskniłem za tobą, za twoim dotykiem, cichym pochrapywaniem i szeptem. Wtedy było naprawdę miło.
Zaraz... O czym on pieprzy?! Jakie wtedy?! Jakie pochrapywanie?! Jaki dotyk?! Kurwa, pierwszy raz go widze na oczy!
- Pewnie nie pamiętasz. - kontynuował swój monolog - Nic dziwnego. Mój wspólnik sypnął ci to i owo do drinka.
ŻE CO PROSZE?! Facet cicho zaśmiał sie pod nosem.
- Tak, jest nas dwóch. - mówił dalej - On działa w terenie, a ja... Hm... Powiedzmy, że ja was strasze i mam przy okazji z tego korzyści. Nie tylko seksualne. On jest takim moim parobem od czarnej roboty.
O CZYM ON GADA?! Zrobiłem sie przerażony. Zbliżył sie do mnie. Nachylił nad moją twarzą i delikatnie pocałował w usta. Odsunąłem sie. Jestem w szoku.
- Teraz będę musiał cie zabić. - pokręcił głową - Za dużo wiesz. Ale najpierw chciałem sie z tobą pobawić. Tam na górze jest całkiem wygodne łóżko. - podbródkiem wskazał na sufit.
Nie chce umierać!
- Poczekaj... - powiedziałem cicho.
Głos więzł mi w gardle. Ledwo co mówiłem, a teraz mam przekonać seryjnego morderce o darowanie mi życia.
- Mówiłeś, że Viv ma sie o czymś dowiedzieć jeśli nie przyjdę. O co chodzi? - grałem na czas.
- Oh, zapomniałem. - cofnął sie i powrócił do spacerowania po pomieszczeniu - Pamiętasz jak odzyskałeś gitarę, i straciłeś pamięć dzięki mojemu wspólnikowi? No więc poszliśmy tutaj i... - przerwał na moment - Uprawialiśmy seks! - dokończył z ekscytacją.
Jak to możliwe?! Ja nic nie pamiętam! Jezu, a po tym wszystkim tak z Viv... Mój Boże... Ale on mnie całował, a potem ja ją! Nie, nie, nie! Ona na to nie zasłużyła!
- Ten seks był cudowny Duffy... - zbliżył sie do mnie i musnął moje ramie - Jeszcze z nikim nie było mi tak dobrze. - zamknął oczy przypominając sobie pamiętną noc - Ale ty też nie narzekałeś. Nawet chciałeś to powtórzyć, ale nie miałem siły. Tak czy siak mamy dowody na ten seks. Zdjęcia, tak dla jasności. I ów zdjęcia zobaczyłaby twoja piękna Vivien.
Mam pomysł...
- Chce zawrzeć z tobą umowę. - oznajmiłem.
Sam nie wierzę, że to robię. Musze sie jakoś ratować. Inaczej on mnie zabije. Mężczyzna posłał mi zaciekawione spojrzenie.
- Podobał ci sie seks, prawda? - zacząłem nerwowym tonem - No to może ja będę to robił z tobą kiedy zechcesz, a ty w zamian mnie puścisz wolno?
Mówiłem szybko i na jednym tchu. Sam nie jestem pewien czy chce, aby tak było. Lepszy pomysł mi nie przyszedł do głowy. Jestem odrażający. Viv nie zasługuje na mnie.
- Chcesz być moją dziwką? - zapytał sam nie dowierzając w to, co właśnie usłyszał.
Zacisnąłem zęby.
- Tak. - odparłem twardo.
- Jaką mam gwarancję, że nie pojdziesz na policję? - spytał podejrzliwie.
- Zabijesz mnie, masz zdjęcia, powiesz że robiłem to dobrowolnie. Masz mnie w szachu. - starałem nim jakoś manipulować.
Mężczyzna szybszym krokiem zaczął przemierzać pokój. Myślał nad czymś intensywnie. Będę musiał to potem jakoś odkręcić. Nie chce sie z nim pieprzyć. Jestem potworem. Głupia dziwka Duff!
- Zgoda. - oznajmił po dłuższej ciszy.
Odetchnąłem z ulgą.
- Teraz spędzisz ze mną 3 upojne noce i dni. - uśmiechnął sie serdecznie.
Złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić na górę. Robiliśmy to... Kilka razy. Za pierwszym płakałem. Było mi tak źle... Wtedy otarł mi łzy z twarzy i pocałował w czoło. Był odrażający, a za razem pociągający i intrygujący. Jeszcze tylko 2 dni i będę wolny. Oczywiście mam stawiać sie na każde jego wezwanie. Ohyda.
----------------------------------------
*perspektywa Stevena*
----------------------------------------
"Axl skarbie...
Jeszcze nigdy nie miałem okazji cię dobrze poznać. Przecież masz sporo wolnego czasu. Możemy to wykorzystać. Nie zapomnisz tego spotkania. Obiecuje. To będzie coś niesamowitego. Odezwij się. Tęsknię."
Tak. Tak! To było właśnie to. Będę udawał Axla i pójdę na spotkanie z tym psycholem. Tylko muszę znaleźć Rosea, żeby nie popsuł mojego genialnego planu. Od razu poszedłem go szukać. U Marcka go nie było, więc pewnie siedzi u Jamesa. Co za pojeb. 
- Axl! - wlazłem do domu Mety.
- Ty głupi ruski chuju! Jesteś pojebany! Klątwy na mnie rzucasz! Czarnoksiężnik! Powinni cię spalić na stosie! - wykrzykiwał Axl.
Był cały czerwony na ryju i nerwowo wymachiwał rękami. Co za idiota. Nie widzi, że oni wszyscy się z niego śmieją? 
- Siema. Co jest? - zapytałem ich.
- Nie podchodź bo rzuci na ciebie klątwę! - Axl szarpnął mnie za rękę. 
- Ciebie już do reszty pojebało? - odtraciłem go.
Zrobił obrażona minę.
- Axl, mamy twoją Caroline! - zaśmiał się Kirk. 
Rudy rzucił się na niego z pięściami. 
- Oddaj ją! Oddaj! Ona jest moja! - wrzeszczał.
- W ogóle ci na niej nie zależy. - James pokręcił głową. 
W co oni się bawią? 
- Zaprowadźcie mnie do niej! - Axl zaczął wyć rozpaczliwym tonem.
Chłopaki zaśmiali się.
- No wiesz... Musisz ładnie poprosić. - powiedzaił z zacieszem Hammet.
- No kurwa proszę! A teraz zabierzcie mnie do niej! - zawył rozpaczliwym tonem.
Był już na skraju wytrzymania. Albo zacznie ryczeć, albo coś komuś zrobi.
- Chodź. - James wymienił znaczące spojrzenia z resztą chłopaków i zaczął gdzieś prowadzić Rudego.
Poszedłem za nim i zobaczyłem drzwi od piwnicy. 
- Tam jest. - James wskazał na drzwi - Ale jest ciemno. Nie będziesz bał się wejść? - uśmiechnął się do niego chamsko. 
- Nie będę! - Axl rzucił mu gniewne spojrzenie
- No to właź!- James zaśmiał się i otworzył drzwi, a następnie wepchnął Axla do piwnicy.
- Kuuurwaa! - wydarł się Rose i kopnął w drzwi.
----------------------------------------
*perspektywa Slasha*
----------------------------------------
Ciemno... Boli... Co się dzieje? Słyszałem czyjeś krzyki. 
- Muriel nie zasługuje na takie traktowanie! Pożałujesz tego! - dobiegł mnie damski krzyk.
Zacząłem sobie wszystko przypominać. Wpadłem w łapy moherów! Zignorowałem ból i podniosłem się. Stały nade mną i otaczały mnie. Byłem przerażony. 
- Powiedz, że kochasz Muriel! - stara zmarcha pomachała mi przed twarzą różańcem.
- ...Niee. - powiedziałem cicho i już napotkałem ich gniewne spojrzenia. 
- Powtórzysz to przed Bogiem, grzeszniku! - wypiszczała i polała mnie wodą święconą.
Te baby są nienormalne. Nie mogłem nawet sobie pójść bo mnie związały.
- Kurwa... - zakląłem pod nosem.
- Bezbożniku nie bluźnij! - warknęła kolejna moherzyca.
Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. 
- To na pewno egzorcysta... - jedna z nich poszła otworzyć. 
- Babciu! - usłyszałem znajomy dziewczęcy głos.
Hmm... Jude? 
- Co się tu dzieje? - dziewczyna weszła wgłąb pokoju. 
Rozejrzała sie.
- Saul? - zapytała zdziwiona.
Chyba nie ogarniała sytuacji. Raczej nie codziennie seksowni gitarzyści leżą przywiązani do stołu. 
- Babciu. - powiedziała oburzona i zaczęła mnie odwiązywać. 
Mohery powoli zaczęły wychodzić, a babcia Jude stała z posępna miną. 
- Wnusiu, to nie tak jak myślisz... - powiedziała kobieta unikając patrzenia na dziewczynę.
Jude posłała jej zawiedzione spojrzenie i zabrała mnie z domu.

30 komentarzy:

  1. Ha! Wiedziałam! Wiedziałam, że Jude go uratuje! Tzn najpierw myślałam że Rosalie to Jude i tak wkopała Slasha i potem przyjdzie prawdziwa Rosalie i go uratuje, tak na prawdę to wiele się nie pomyliłam, co nie?
    Ejj dobra, porządny komentarz napiszę Wam po powrocie, bo muszę iść z siostrą do dziadków...Ale dzisiaj wpadnę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie XD musiałyśmy wprowdzić jakiś element zaskoczenia ;) wszyscy myśleli, że to Rosali jest ta normalna i dobra, a tu badum tss i zmiana o 180 stopni ;)
      Nam wystarcza to, że chociaż czytasz :D

      Usuń
    2. Ok, już jestem! ;D
      Ha! Wiedziałam! Wiedziałam, że Jude go uratuje! Tzn najpierw myślałam że Rosalie to Jude i tak wkopała Slasha i potem przyjdzie prawdziwa Rosalie i go uratuje, tak na prawdę to wiele się nie pomyliłam, co nie? Teraz Slash może będzie z Jude. ;DDDDDD

      Łoo, Car nie umieraj! Mam nadzieję, że one są w szpitalu i niedługo się wszystko wyjaśni, chłopaki je znają i będzie good. ;DDD
      Hahah, szkoda, że go nie przejechała. Wielka szkoda! xDDD

      Ehh ten Duff. Zgodził się żeby być dziwką, ale innego wyjścia nie miał. Rozumiem go, tylko w ten sposób może chronić siebie i Vivien przed tym pojebem. Szkoda, że Adlerek za nim nie poszedł! xDDD
      Czemu oni nie mogą zgłosić tego pojeba na policję? Może macie plan, co do tego zboczeńca? Ja też tak robię u siebie, że policja się nie interesuje po to, żeby bohaterowie mogli się wykazać. Nie mówię, że wy tak robicie! Ja uważam, że nie mogą zgłosić na policję, bo Wy macie Jakiś Wielce Szatański Plan, w którym policja by zawadzała. xD
      Axl i różowa koperta. Pomysł Stevena. Ciekawe, czy mu się uda udawać Axla, no ale ten co wysłał ten list (pewnie ten zboczeniec) chyba się kapnie, że to nie Axl tylko Steven.
      Hahaha, Rose i te jego wybuchy złości z Metallicą. Ryczę ze śmiechu przez niego, hhahahajahhahahahahahahaha. I piwnica, hahahahahhahahaha. Ruski chuj, hahahahhahahah

      Slasha już opisałam na górze. Ale jak ta jedna babka powiedziała : "To na pewno egzorcysta" to nie wiem czemu, ale zaczęłam się śmiac! Dobrze, że Jude uratowala Slashunia.

      Rozdział jest świetny! Fajnie, że go wrzuciłyście dzisiaj, bo jutro wyjeżdżam.
      Powiem Wam, że cały ten wątek z zboczeńcem jest baaaaaaaardzo intrygujący. Czepia się wszystkich po kolei. Założę się, że to on dal Izzy'emu różowe tabletki, cud że nie poczekał, co mu się stanie! Przeczuwam, że zboczuch dowali się do wszystkich, ale weźcie oszczędzcie Izzy'ego, a zresztą poczekam na Wasze pomysły.
      Weny! :************** <333333333333333
      A ja idę się pakować...

      Usuń
    3. Slashuś ma fobie do kobiet XD już druga mu wywinęła numer XD
      Z dziewczynami będzie oki XD no w sumie mogłaby go rozjechać, ale co by było wtedy z Gunsami bez wokalisty? ;)
      No Duffy ma wyjątkowego pecha i nawet mi go szkoda :/ ale jak zawsze Gunsi wyjadą cało z opresji :D no i Adlerek nie może sie rozdwoić niestety XD
      No jasne, że sie kapnie, ale mamy swój plan, no nie? XD
      No Axluś nie raz nas zaskoczy i taki hm... wybuchowy był właśnie w tamtych czasach ;)
      No ja też zaczęłam sie śmiać z tego XD brawa dla Melissy ;)
      To było tak troche z myślą o Tobie XD miłego wyjazdu :D
      Z tym wątkiem sie staramy, bo najważniejsze wydarzenia (czyli np wypadek, dzwiko-Duff, czy tabletki) są w takich punktach i tylko dodajemy jakieś epizody do tego ;) spokojnie, już wkrótce sie wszystko wyjaśni :D
      Również życzę weny oraz już któryś tam raz - miłego wyjazdu :D
      I powodzenia w pakowaniu :)

      Usuń
    4. No właśnie, co by było z Gunsami bez Axla? xDD
      No, biedny Stevenek nie może się rozdwoić.
      No ja wiem, że macie. Jak wrócę to przeczytam :D
      Tak, Axluś taki wybuchowy. xDDD
      Hahah, bo to było śmieszne!
      Bardzo dziękuję! ;****
      Te wątki są zajebiste.
      Znowu bardzo dziękuję. :*****
      Kurde, nawet nie zaczęłam...xDDD

      Usuń
  2. To jest masakra. Duff dał sie gwałcić. Gorszego pomysłu nie widziałam. Tyle czytałam opowiadań, ale to jest najgorsze. Radze zmienić koncepcje. Nie ma co się dziwić, że jest mało komentarzy a wieksząść osób już nie pisze jak takie głupoty wymyślacie i to na poziome przedszkolaka. Nie chce was obrażać, ale to jest mskr. Nikt nie zauważył że Car i Amy nie ma. No dobra pare osób, ale jakoś nic z tym nie zrobili. Jakoś mało wiarygodne.Akcja wgl nie jest rozbudowana i pisana od niechcenia, a przynajmniej mam takie wrażenie. Dużo mam zastrzeżeń i czytam to tylko dlatego, że mało osób już pisze o GN'R ale chyba jednak z wami się pożegnam. :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznijmy od tego, że strasznie mnie jak i drugą autorkę rozbawił ten komentarz.
      Wiesz wgl dlaczego on zrobił z siebie dziwke? Pozwól, że Ci wyjaśnię, bo najwyraźniej nie potrafisz tego zrozumieć. Bo nie chciał dać sie zabić i chce chronić dziewczynę, na której mu zależy i którą kocha. Poświęcił sie. Tak trudno zrozumieć?
      Może my jesteśmy w przedszkolu? Pff co za dyskryminacja XD ale teraz tak serio. Jeżeli Tobie jako naszemu odbiorcy nie podoba sie koncepcja to nikt Ci nie każe czytać bloga i śmiało idź. Nikt Cie tu nie trzyma ;) a blogów o Gunsach jest mnóstwo. Zarówno takich jakie dopiero zaczynają oraz już z dłuższą historią. Masz w czym wybierać :)
      Kolejna sprawa. Wiesz dlaczego nikt nie zauważył ich zniknięcia? Hm... Może dlatego, że wypadek miały w nocy i nie ma ich jak na razie jeden dzień? Być może masz złą orientację w czasie na blogu.
      Akcja nie jest rozbudowana? Wybacz, że nie piszemy o idealnych związkach i wspaniałym życiu muzyków, tylko wprowdziłyśmy problemy w miłości, przeciwnoścli losu i jakby na to nie patrzeć - wątek kryminalny.
      I powtarzam - nie podoba sie to żegnamy :) nie mamy zamiaru zmieniać całego planu, nad którym pracowałyśmy miesiąc i wciąż go ulepszamy, bo jakiejś osobie sie nie podoba
      Autorki
      Ps z anonima to ja też moge kochanie ;)

      Usuń
  3. Ok, pisałyście żeby pisać co sądzimy o waszych dziełach to pisze, ok? A z anonima, bo nie mam konta (tak wiem to nic nie tłumaczy i każdy tak może napisać, wiem). Źle zrozumiałyście mój komentarz, bo chodziło mi o tego prześladowce, który według mnie robi z tego bloga ścierwo i głupie wymyślanki. Druga rzecz to Amy i Car, których nie ma. Jeden dzień? Ale to chyba od wypadku. A poza tym to i tak jeden dzień. Np nie wierze, że Viv o nic się nie martwi, przecież to były takie przyjaciółeczki. Dobra nie wnikam w waszą wizję. A i po trzecie to coś co w ogóle nie starałyście się nawet zrozumieć.Czyli rozbudowę wątków. Chodziło mi, że szczegółów praktycznie brak, żadnego wgłębienia w akcje. Tylko jest tak jeden dialog. Koniec akcji. Drugi dialog. Koniec akcji. Koniec roku. Trzeci dialog. Koniec akcji. Następne 50 lat później. TAK TO WIDZĘ I WIEM, ŻE NIE TYLKO JA! I nie oceniam, ale nad tym planem pracowałyście miesiąc, serio? Szkoda gadać, że takie gówno robiłyście przez miesiąc, sorry!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czeka, czekaj, czekaj. Bo już sie pogubiłam. Mamy nie zroumieć źle Twojego komentarza, mimo, że nazywasz blog gównem? Zabawne.
      I wiesz co? Mam gdzieś Twoją z dupy wyjętą opinię. Tak, zdenerwowałam sie. Jest to mój pierwszy blog, który założyłam, na którym ucze sie pisać i włożyłam w niego sporo czasu i serca, a Ty tak po prostu twierdzisz, że to gówno. Spieprzaj stąd jak Ci sie nie podoba i wszyscy inni na siłe czytać nie muszą. Nie podoba sie? Mam to gdzieś! To nasz blog, możemy wymyślać co tylko chcemy, a za Twoimi odwiedzinami nikt nie będzie tęsknił.

      Usuń
    2. Czegoś tu nie rozumiem. Piszecie, aby przesyłać opinie na temat waszego "bloga", a potem jak napisałam co myślę wyśmiałaś mnie a ponad to źle zinterpretowałaś mój komentarz.
      Czyli mam rozumieć, jeżeli ktoś źle napisze o waszym "blogu" to jest to już opinia wyjęta z dupy, a jeżeli napisze "super, super, całuski jesteście super i genialne" to dziękuje, kocham i szanuje. Aha czyli mam rozumieć, że szanujecie tylko te osoby, które napiszą, że macie zajebitego bloga nawet gdyby nie była to prawda? Ok? Ten świat znosi się na psy!!! Fakt nie powinna pisać, że to gówno, ale no SORRY innego określenia nie moge użyć. I mogłabyś to przyjąć jak człowiek, która ma do siebie dystans. You know, maiałam kiedyś bloga i nie chwaląc się miałam cały czas tempe komentarze typy "zajebiste" albo "lepszego bloga nie czytałam" i pewnego razu przeczytała mojego bloga przyjaciółka i powiedziała mi wprost, że to co pisze jest żenadą i ten komentarz dał mi największego kopa w tyłek by dalej działać. Potem dostałam takich parę komentarzy, ale od czytelników lub anonimów i przyjęłam to na klate is stałam się ja myślę lepszą pisarką, co potem nawet było widać, ale do rzeczy! A twoja zachowanie jest po prostu żałosne. Pierwszy blog? I co to ma być, niby usprawiedliwienie? Nieee. Jak nie umiesz pisać to po co to dajesz na forum? Powinnaś być pewna to co robisz. "Nie podoba się mam to gdzieś"! Dobra z ciebie pisarka, która ma wnosie to co myślą jej czytelnicy. To ja mam jedno pytanie Na chuja to wszytko? Po jaką cholere piszesz, żeby pisać komentarze do twojego bloga? Po co płaczesz jak nie dostajesz komentarzy? No słucham, proszę odpowiedz wreszcie, bo jakoś ani razu nie dostałam odpowiedzi!!!

      Usuń
    3. Pff, Anonim musi wyładować swoje złe emocje. Widać, Anonimku, że w życiu nie pisałaś bloga, bo inaczej wiedziałabyś jak ciężko jest wymyślić oryginalną i wciągającą fabułę. Czapki z głów przez Gunsową i Melissą, że wciągają jak cholera, a w całym Internecie nie znajdzie się nawet w połowie podobnej fabuły.
      Dziwisz się, czemu Duffy dał się gwałcić. Robi to po to, żeby ten zboczeniec go nie zabił, ani żeby się NIE DOPIEPRZYŁ DO VIV. Duff, robiąc z siebie dziwkę CHRONI SIEBIE I VIVIEN. Widać masz za mało lat, żeby zrozumieć POŚWIĘCENIE jakie czyni McKagan.
      Pierwszy blog. Jak ktoś ma pierwszy blog, to znaczy, że dopiero zaczyna pisać takie blogowe rozdziały i przy pomocy blogerów i ludzi, którzy tu komentują, może szlifować swoje umiejętności.
      "Jak nie umiesz pisać to po co to dajesz na forum?"- spróbować trzeba, co nie? Popisujesz się, jedziesz po Gunsowej i Melissie, a od razu widać, że to, co ty piszesz o swoim blogu, który niby miałaś to stek kłamstw, nic więcej.
      Mówisz, że nikt nie zauważył braku Amy i Car. Izzy zauważył. Axl się wkurwia na Jamesa, który odbił mu Caroline, Steven się bawi w detektywa, Duff jest przerażony i CHRONI SIEBIE I VIV. Ona go podejrzewa, a Slasha biją mohery. Każdy jak widać, ma zajęcie i teraz np. Slash martwił się o siebie, a Duff o siebie i Viv.
      Żeby wymyślić taką skomplikowaną fabułę, nie pogubić się w niej i sprawić by wciągała coraz bardziej, trzeba być naprawdę wspaniałym pisarzem. Nie musisz się chwalić, że kiedyś miałaś bloga, bo od razu widać, że to nie prawda. Normalny bloger usunąl by bloga, a konto zostawił, a z Anonima jechać po kimś i kłamać umie każdy.
      "Po co płaczesz jak nie dostajesz komentarzy?"- przyjmij to do wiadomości, że największą radością dla każdego blogera jest przeczytanie opinii innych. Znowu popisujesz się swoją nieznajomością i znowu pokazujesz, że kłamiesz, bo gdybyś miała kiedykolwiek bloga, nie napisałabyś tego zdania, które wzięłam wyżej w cudzysłów.
      Blogerzy (pisarze) wkładają sporo serca w swoje prace. Mają mnóstwo pomysłów. Są kreatywni i mają bujną wyobraźnię. Widać, że Ty w życiu nic nie pisałaś, bo inaczej byś tak nie krytykowała. A może po prostu masz za mało pomysłów, albo nie masz w ogóle wyobraźni, żeby coś wymyślić?
      Wyzywasz ten blog od gówna. Mówisz, że ten wątek o zboczeńcu jest głupi, że to masakra, że Duff robi z siebie dziwkę. Widać nie potrafisz pojąć o co w tym wszystkim chodzi. Ten blog nie jest dla Ciebie, bo go nie potrafisz zrozumieć. Wróć za parę lat, kiedy dorośniesz do czytania.
      I widać, że zazdrościsz talentu Gunsowej i Melissie. Nie umiesz tak pisać (jeśli kiedykolwiek próbowałaś) i objeżdżasz innych, żeby zrobić im przykrość. Dziecinne zachowanie.

      Jeśli ten blog Ci nie odpowiada, droga wolna - WYPIERDALAJ STĄD.

      PS A Tobie, Gunsowa i Tobie Melissa, gratuluję talentu. Nie przejmujcie się takimi nieuzasadnionymi komentarzami. ;****** <33333333

      Usuń
    4. A w ogóle Anonimie, w jednym rozdziale nie da pogodzić się wszystkich bohaterów.

      Usuń
    5. Ach i wiesz co jeszcze?
      Tak Ci, bezpośrednio powiem:
      TRUDNO JEST, KURWA, WYMYŚLAĆ ORYGINALNĄ FABUŁĘ PRZEZ 72 ROZDZIAŁY, WIĘC RADZĘ CI SIĘ ODPIERDOLIĆ.
      A JAK ZACZNIESZ PISAĆ SWÓJ, TO PODAJ LINKA, ZOBACZYY JAK TY SOBIE RADZISZ!

      Usuń
    6. Kochana Estanged :)
      Estranged? Jakie to oryginalne i kreatywne. No cóż najpierw zacznę od tego bloga co ja prowadziłam. Że niby wymyślam, a kim ty do cholery jesteś, żeby oceniać czy pisze prawdę czy nie? Nie mam podstaw , żeby tutaj kłamać, tylko dlatego żeby zainponować takim niedorozwojom jak wy. Czy wy do jasne cholery umiecie przyjmować krytykę? Chyba jednak nie! No cóż. Druga sprawa. To bloga można mieć tylko na blogspot? Jednak nie. Ech ta wasza niewiedza :c Trzecie. Ile razy mam pisać, że nie chodziło mi o powód dla, którego Duff zrobił z siebie dziwke, bo go akurat rozumiem. Surprise!!! Chodziło mi o wątek z tym chorym prześladowcą, któremu nie umieli dać rade, BO JEST NACIĄGANY. Hmmm... chciałam coś jeszcze napisać na temat tego, ale umiem się hamować w przeciwieństwie DO WAS KOCHANE :) Czwarte. Sorry, ale powiedz mi ile blogów czytałaś? Chyba tylko swojego i ich. Bo masz mało wiedzy na temat talentu "blogerów". Jak one mają talent to chyba, że ukryty, bo jakoś go nie widać ani co tu piszą ani po komentarzach ani po wyświetleniach ani po liczbie czytelników! Droga koleżanko 72 rozdziały to w liczbie dużo ok. Ale jak się to wszystko pozbiera to tą treść co pisały jest BARDZO MAŁO. A tak poza tym to NIE LICZBA A JAKOŚĆ JEST WAŻNA. No to tyle. Przyznam oryginalny jak oryginalny ten blog no nawet, ale dziwny i przede wszystkim NIE DOPRACOWANY. I droga Estranged mam do ciebie jeszcze jedną wiadomość. Myślenie nie boli, bo to co ty piszesz jest poniżej krytyki. Myślę, że twoje koleżanki mają same języki i nie musisz je bronić, bo serio nie ma o co! I tak na marginesie nie przeklinaj złotko, bo to nie czyni z ciebie ani trochę dorosłą, ok?

      Wy myślicie tak, będę słuchała Rocka, Heavy Metalu, ubierała koszulki nieznanych mi zespołów, kupie gitarę i będę tru metal. Będę jak Gunsi. Wyjadę do LA i założę zespół, chociaż nie umiem grać, ale "CHUJ"(o matko później się wyspowiadam). Tak bardzo chciałabym żyć w latach 80-tych lub 90-tych, chociaż nie mam o nich pojęcia i jak było w tedy bardzo trudno. ALE CHUJ, CHE BYĆ JAK CI ROCKMENI, BĘDĘ PIEPRZYŁA WSZYSTKO CO SIĘ RUSZA I ĆPAŁA TYLE ILE ŻADEN NORMALNY CZŁOWIEK UMARŁBY JUŻ NA SAM WIDOK. Wy małolaty(nie nie jestem już taką głupią nastolatką jak wy) gówno wiecie a najwięcej mówicie. Znacie dwa zespoły Aerosmith i GN'R, ale i tak od dawna jesteście metalami. To ta muzyka co daje wam siłe do życia. Wzruszające. XXI! Tak nawet prawdziwych ludzi brakuje. Nie chodzi o tych waszych ukochany metali. To tyle mam do powiedzenia . Nędznej młodzieży, która ma być niby przyszłością kraju, och nie daj Boże żeby mnie już nie było ;c

      Usuń
    7. Hm...gdyby tylko chciało mi się z Tobą kłócić...

      Tak, Estranged nie jest ani oryginalne, ani kreatywne. Tu masz rację. Taka jest prawda. Nie chodzi o to, że nie miałam lepszego pomysłu. Ale po co ja Ci będę się tłumaczyć...
      Co do Ciebie o tym blogu i innych pierdołach, to JA mówię to, co mi się wydaje. ;)
      W punkcie, że bloga można mieć tylko na blogspot, źle mnie zrozumiałaś. Nie chciałam dać do zrozumienia, że można mieć tylko na blogspot, bo są inne.
      Ile blogów czytałam? Ojj, dużo skarbie, niech Ci się nie wydaje, że tylko ten. Mam wiele w polecanych i wiele, które czytam, które nie są w polecanych.
      Malo wiedzy? Pff...po takim czymś widać, że ty czytałaś mniej niż ja. Są lepsi i są tacy co się rozwijają. Nikt nie pisze źle.
      A one naprawdę mają talent. Wątek jest świetny.
      Sama mówiłaś, nie jakość ale ilość. Bloga nie ocenia się po wyświetleniach.
      Ja też mam dla Ciebie wiadomość. Ja w pewnym sensie bronię Gunsową i Melissę, ale jak będą chcialy, to Ci same, złotko odpiszą.
      W odpowiedzi na Twój komentarz chciałam wyrazić swoją opinię o tym, co ty tutaj wypisujesz.

      Tak więc powtarzam- jak Ci się nie podoba, to wypieprzaj stąd i nie zaśmiecaj bloga spamem. Przeklinanie? "Nie Tobie jest dane mówić, co ja mam robić."

      Myślisz, że znam tylko Aerosmith i Guns N' Roses? Pfff, to jest żałosne.
      Dla twojej wiadomości skarbie, ja mam takiego rodzica, który mi wtłoczył do głowy tyle zespołów z lat 60. 70,80 że nikt by tego nie zliczył.
      Co do mnie, nie uznaję się za metala. Nie słucham tak bardzo metalu, nie ubieram się tak.
      XXI? I kto to pisze? Mnie samą załamuje to, co widuję.Odejdę troszkę od tematu: W szkole też robią z nas debili.

      Nędzna młodzież? Pfff...Jak to rozumiesz?
      Ech, już nawet nie chce mi się na ten temat pisać.


      Usuń
    8. Dobra, sprawe bloga pomińmy. Nie chodzi mi o to, że nie umiemy przyjąć krytyki. Twierdzisz, że perspektywy nie są dopracowane - ok, porobimy dłuższe opisy i rozwiniemy akcję.

      TERAZ WAŻNE
      Jeżeli jesteś osobą starszą i jak to sie wypowiadasz "nie jestem głupią nastolatką" dlaczego atakujesz Estranged? To nie jest jakaś moja znajoma. Komentujemy sobie blogi i tyle. Nie musisz jej obrażać. To bardzo mądra, pomysłowa i wspaniała dziewczyna. Nie oceniaj jej, tylko dlatego, że zabrała głos w tej dyskusji.

      DO ESTRANGED
      Bardzo dziękujemy Ci, że stanęłaś w naszej obronie :D jesteś naprawde wspaniała i dziękuje Ci ja i Melissa. I mi sie Twoja nazwa bardzo podoba :D ale wiesz, tacy internetowi mędrcy doczepią sie do wszystkiego :) ta osoba przeczy sama sobie, raz mówi, że blog jest orginalny, a za chwile, że to gówno. Fuck logic.

      ANONIMOWY MĘDRCU
      Jestem już zmęczona Twoimi opiniami, które nie są jak to określasz budującą krytyką, tylko atakami na autorki, twórczość i nie sądziłam, że do tego dojdze, ale również na innych użytkowników.
      Oh, i widzę, że sprawdziłaś mój profil na bloggerze. Powiem tak. Żyję własnym życiem, mam własne marzenia i nie potrzebuje do tego Twoich złośliwych komentarzy. Kolejna rzecz - ktoś mówił, że jesteśmy metalami? Hm... Pomyślmy, NIE SŁUCHAM METALU, ale tak JESTEM METALEM. Myślę, że domyślasz sie, że to ironia.
      Kolejna sprawa, bo widze, że atakujesz moje poglądy, których nawet nie znasz. To żałosne, że z Twojej "konstruktywnej krytyki" narodziła sie awantura, w której atakujesz wszystko dookoła (ale o tym już wspominałam). Wracając do głównego wątku tej części mojej wypowiedzi - nie masz zielonego pojęcia jakie mam plany na przyszłość, jaki mam stosunek do narkomanii i alkoholizmu moich idoli (i wyobraź sobie, że to nie tylko GnR i Aerosmith, ale np Led Zeppelin czy Black Sabbat. O ich historiach wiem sporo, gdyż moim hobby jest zbieranie takich oto biografii i z nich sie wiele dowiaduje i mam ich już sporo), nie wiesz co chce w życiu robić, nie woesz jak wygląda moje dotychczasowe życie i jaki mam stosunek do ludzi. Otóż wyobraź sobie, że mam duży respekt do ludzi i nawet w tej chwili staram sie odnosić do Ciebie z szacunkiem, mimo, że Twoja postawa jest nastawiona "anty wszyscy, którzy sie ze mną nie zgadzają". Zrozum, że w przyszłości mam zamiar wyjechać i rozpocząć działalność jako muzyk. Niekoniecznie rockman, który ma wszystko gdzieś i liczy na szczęście, tylko jako osoba podchodząca do swojego zawodu poważnie. Skończmy już ten temat, bo to głupie.

      Na koniec chce dodać, że jeszcze raz dziękuję Ci Estranged za zabranie głosu, jednak szkoda Twoich nerwów, bo mędrców z interentu jest mnóstwo i znajdą wymówkę na każdy temat. Z takimi sie po prostu nie wygra.

      Usuń
    9. Nie ma za co! :D Po prostu chciałam wyrazić swoje oburzenie i Was też obronić (co wcale nie oznacza, że myślę że nie umiecie, bo umiecie :D)
      Bardzo dziękuję, za taki opis mnie na samej górze w "Teraz Ważne". Czuje się zaszczycona ;D. Znajomymi w realu nie jesteśmy, ale po "blogersku" się nieco znamy, co nie?
      Haha, bardzo dziękuję, za wszystko i że podoba Wam się moja nazwa. :D. Tak wiem, internetowi mędrcy, wszystko wiedzą i ta ich logika. xDDD

      Tak Led Zeppelin najlepsi. Czy ty też, droga Gunsowo i Melisso, zapłaciłybyście 10 tys zł nawet za płytę, żeby usłyszeć "Stairway To Heaven", jakby Zeppelini się skrzyknęli i zagrali w Polsce? :***

      Mówię ponownie: Nie ma za co! Wymówek oni mają sporo, bo znają się na każdy temat. ;D

      A teraz mam niespodziankę.

      Nominuję Was do Liebster Blog Award i Versatile Blogger Award. :D Więcej u mnie, zapraszam!

      Usuń
    10. Jesteśmy Ci wdzięczne za to :D i Melissa sie w komentarzach nie udziela, bo jej nie wygodnie i tak dalej, ale też Ci bardzo dziękuje :D a nie odpisywałam kilka godzin, bo też jako ta "młodzież schodząca na psy" mam życie prywatne i najzwyczajniej w świecie spotkałam sie ze znajomą.
      I no jasne, że po "blogersku" sie znamy :D
      Jasne, że bym tyle dała, a nawet więcej, żeby chociaż zobaczyć jak Page gra na gitarze i Robert śpiewa *-* spełniłoby sie wtedy jedno z moich marzeń ;)
      No dokładnie :D po prostu ludzie renesansu ;)
      A co do niespodzianki to bardzo dziękujemy :D tylko ja nie za bardzo ogarniam co to, ale zaraz wygoogluje XD jako bloger działam około 5 miesięcy i jeszcze nie wszystko ogarniam i nadal sie ucze, ale i tak Ci za to dziękuje XD

      Usuń
  4. W końcu Slash :D Jednak czy akcja z prześladowcą nie jest trochę przesadzona? Trochę już brakuje mi rozdziałów z imprezami, próbami i cieszeniem się jak dziecko z każdego koncertu ;) Ale wiem, że plan jest bardziej rozbudowany, więc czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zboczeniec może sie wydawać abstrakcyjny i tak dalej, ale myślę, że w miare czytania zrozumiesz o co nam chodzi ;) i wiemy, że brakuje "radosnych rozdziałów" i za bardzo skupiłyśmy sie na wątku psychodelicznych Mansonów, ale ekhm... właśnie miała być impreza tylko Duff musi wrócić od Slacyego XD (ja wcale nie spoileruje, wcale)

      Usuń
  5. Ech. Dobra ostatni mój komentarz. I to nie będzie jakieś wymiganie się od prawdy, bo to jest prawda.
    Drogie blogerki!
    W moim pierwszym komentarzu źle mnie zrozumiałyście i zaczęła się zacięta dyskusje, w której powiedziałam co sądzę na temat bloga, ale nie! Wyszłam według was źle nastawioną do wszystkiego, why? Bo wypowiedziałam się na temat. Och, nie sądziłam, że was tak urazi. I do wiadomości tak uważam, że blog to gówno, ale i, że jest oryginalny, bo nigdzie nie widziałam wątku z tym psycholem. Można te dwie rzeczy połączyć dla waszej wiadomości. Mogłabym tu napisać a pisać, ale po co jak i tak wy jesteście mądrzejsze i macie wszystko głęboko i szeroko w poważaniu. No to na pożegnanie powiem przepraszam dla tych, których uraziłam chociaż tego nie chciałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muuuszą żyyyyyyć *ryk*
    Jude taka dobra, uhuhuhu.
    Ruski chuj James. Naprawdę zrobię tą przepaskę Axlowi.
    Nie wiem co jeszcze napisać XD
    Dobra, czekam na kolejny XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, shit, napisze nowy rozdzial i sie przekonasz c:
      Jude jest super XD
      Przyda mu sie XD
      Kolejny bedzie niewiadomo kiedy

      Usuń
  7. Kurwa...
    Duff jako dziwka...
    On musi naprawdę kochać Viv.
    Ale ten zboczeniec nie może go zgwałcić! Nie martw się.Duff! Oto ja poświęcę się i polecę cię uratować! Może jeszcze Stevena wezmę że sobą to nam pomoże w pokonaniu tego złego.

    A co z Car i z Amy? One.nie umrzały prawda? Bo jak Amy umrzała to Izzy się.zabije! A tego nikt nie chce prawda?

    Całość świetna. Nie przejmujcie się słowami innych i piszcie dalej.
    Napisałabym coś jeszcze ale pies mojej koleżanki zaczyna konsumować nasze (mnie i mojej koleżanki) ŻELKI :(

    U mnie nowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cholernie ją kocha i to dlatego.
      Już kmininy jak tu ładnie ten wątek zakończyć ;)

      Przekonasz sie w nowym rozdziale :D

      Dzięki :) jeżeli komuś sie to nie podoba i wyrazi to w NORMALNY sposób, zamoast wszystko krytykować i tylko sie ośmieszać, to rozumiem, bo są różne gusty :D
      Żelki R.I.P. [*]

      Usuń
  8. Boże jakie wy jesteście pojebane! Serio? Ja się chyba zabije XDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże jaki Ty jesteś mądry! Serio? Chyba wezme z Ciebie przykład XDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

      Usuń
  9. No nie spodziewałam sie takiego obrotu akcji! Szkoda mi Duffa... hahaha Slash i gang moherów xdd Axl wpadł w jakąs paranoje! Ale chlopaki z Mety mieli z niego beke haha xd No a powołaniem Stevena jest byc detektywem!
    Ten rozdział byl genialny, czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń