sobota, 8 sierpnia 2015

Epilog

Chyba wreszcie nadszedł ten czas, aby zakończyć to popieprzone opowiadanie, a więc oto i epilog.

Dzięki pieniądzom i prawnikom Marcka prześladowca trafił do paki i ma zakaz zbliżania. Okazało się, że Gunsi nie byli jego jedynymi ofiarami.
Historia Amy stoi pod znakiem zapytania. Wybudzi się? Będzie wszystko pamiętać? Co się stanie z Izzym? Tyle niewiadomych.
Caroline doszła do siebie po dwóch miesiącach spędzonych w szpitalu. Konsekwencją wypadku są migreny, które uderzają podczas zmian pogodowych.
Vivien odzyskuje zaufanie do Duffa, a ich związek dostał nowy wiatr w żagle.
Slash ze Stevenem zostali ostro zmustrowani przez Marcka i jego ekipę. Chyba wreszcie ktoś ich naprostuje.
Izzy jest mocno pilnowany przez wszystkich dookoła. Co raz częściej zdarzają mu się „tańce z Panem Brownstone”.
Axl został wyciągnięty za kaucją z aresztu i dostał osobista niańkę... to znaczy ochroniarza, który ma pilnować go przed wpakowaniem się w kolejne tarapaty. Oczekuje na proces w sądzie.
Kariera zespołu nabrała tempa. Wreszcie doszło do prawdziwej umowy z Geffen Records. Trwają przygotowania do wydania pierwszej płyty.
Co się stanie dalej z nasza niesforną grupką zapijaczonych i po części zaćpanych bohaterów?
Luzik arbuzik, będę kontynuować.
Ale w nowej odsłonie - taka druga część. Wszystko od nowa - u know what I mean.

Trzymajcie się cieplutko!

Ah... Skleroza nie boli.
Zrobiło się trochę oficjalnie.

Kurwa kochani! Cholernie dziękuję, że znosiliście moje kaprysy, przerwy, zniknięcia, spierdolone niewypały, spierdolone historie, spierdolonych bohaterów... To całe spierdolone opowiadanie. Gdyby nie Wy, ten epilog nigdy by nie powstał. Pamiętam jak zaczynałam pisać. Damn man, same dialogi tam były XDDD Co chwila odświeżałam bloggera, cieszyłam się z każdego wyświetlenia, pierwszych komentarzy... Pierwsze kroki w świecie blogów, opowiadań... Kurwa wzruszyłam się.

Ludzie, kocham Was! 
Teraz, gdy widzę, że dobrzy ludzie nie zapomnieli o tym spierdolonym pierwszym blogu w moim życiu, poczułam, że ten cały syf, te wszystkie cyrki, literki... kurwa, że one są coś warte. DZIĘKUJE Z CAŁEGO MOJEGO SERDUSZKA.
Od września idę do liceum plastycznego (czyli będę mięć o wiele więcej roboty), ale PRZYSIĘGAM NA AXLA W BOKSERKACH, że o Was nie zapomnę. Będą rozdziały, będzie kontynuacja, będę ja i cały spierdolony syf.

Ckliwie się zrobiło, nie?
Wypatrujcie Prologu, a tymczasem - have a nice day.
Gunsowa.

1 komentarz:

  1. Pamiętaj, Izzy może się naćpać tak, że wyląduje w szpitalu, ale i tak z tego wyjdzie. Podobnie reszta. Oni są nieśmiertelni. :)

    OdpowiedzUsuń